poniedziałek, 22 października 2012

Trochę o fretkach

Cześć. Jak powiedziałam, że coś napiszę to słowa dotrzymuję, i pisze, lecz trochę z innej beczki, bo o fretkach. Może wiecie, może nie wiecie, ale fretka to niestety nie jest mały wydatek, no i trzeba mieć trochę kasy. Fretka a konkretnie tchórzofretka to jest nie jest niestety koszt rzędu ośmiu złotych tak jak np. chomik, jest to koszt stu a nawet dwustu złotych (to zależy gdzie kupujecie, bo jak chcecie kupić w sklepie tzw. zoo to jest to o wiele większy wydatek), oczywiście nie wliczając kosztów klatki i jedzenia. Ja swoją jedną fretkę kupowałam w hodowli we Wrocławiu niestety nie wiem gdzie dokładnie, bo moja siostra ją odbierała, ale pamiętam że dałam za nią około stu zł. drugą fretkę znalazł mój tata u siebie w pracy. No, ale koniec gadania o zwierzakach przejdźmy do akcesoriów. Zaczniemy od klatki, musi być ona duża jeżeli fretka ma być zamknięta przez większość dnia, ale to nie zwalnia nas z wypuszczania jej czy nie sprzątania jej kuwety. W klatce możecie położyć jej jakieś szmatki żeby miała się w co zakopać. Oczywiście możecie kupić jej jakiś hamaczek, ale ja osobiście wolę im robić sama takie rzeczy np. ze starych jeansów czy z szalika, ale nie może to być szalik wełniany, gdyż fretkom często, że tak powiem rozdwajają się pazurki i zaplątanie w taką wełnę może spowodować wyrwanie pazurka, ponieważ zwierzę się szarpie, tak więc uważamy na rzeczy z wystającymi nitkami. Jeżeli chodzi o jedzenie to dajemy fretkom surowe mięso (ja przed podaniem dzielę je na porcje i  mrożę) i suchą karmę żeby miały sobie na czym ścierać ząbki. Karma może być specjalnie dla fretek, lub dobra karma dla kociąt (czyli żadne whiskasy to jest fuj) a jeśli chodzi o proporcje co i ile czego ma być w takiej karmie to odsyłam na inne strony o fretkach. Miseczki muszą być spore, ale nie przesadzajmy, aha i taka miska musi być ciężka aby nasz pupil  jej nie przewrócił. Zawsze i wszędzie dostęp do wody pitnej. Kuwety najlepiej porozstawiajcie tam gdzie fretka najczęściej się załatwia (nie powiem wam co i jak z nauką kuwetowania bo moje już były nauczone jak je dostałam) a i jedną wstawcie do klatki moje mają tylko kuwetę w klatce, gdyż nigdzie indziej jest nie potrzebna:). Koniecznie zabezpieczcie kwiatki, bo jak stwory się do nich dostaną to będzie gorąco. A i na szczepienia do weta chodźcie.
Uch, ale się rozpisałam, jak o czymś zapomniałam to przepraszam. Oczywiście wiem że nie napisałam tu wszystkiego, ale jeśli chodzi o szczegóły to odsyłam Was na bardziej obcykane strony:)
Mam nadzieję że Wam się to do czegoś przyda. I dobranoc:*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz