Następnego dnia wsiedliście w samolot i udaliście się do
Polski.
-Już jesteśmy!- zawołałaś przerażona „jak im to powiedzieć?”.
Na to pytanie nie znalazłaś odpowiedzi. Kiedy usiedliście w kuchni w czwórkę,
zapadła niezręczna cisza.
-To co chcieliście nam powiedzieć?- zaczął tata.
-Bo… Ja… My… zaliczyliśmy wpadkę- wykrztusiłaś to
wreszcie z siebie.
-Co?!- krzyknęła mama.- Ja się chyba przesłyszałam.
Poczekaj. Mam rozumieć, że jesteś w ciąży?- zapytała, a ty pokiwałaś twierdząco
głową.
-Boże [T.I.], myślałam, że jesteś rozsądniejsza. Nie mogę
w to uwierzyć. A ty Liam? Jesteś starszy, powinieneś mieć więcej oleju w
głowie.
-Wiem proszę pani, to moja wina.- ale mama już nic nie
mówiła, tylko usiadła i rozpłakała się. Tata też się nie odzywał, widać było,
że zawiódł się na tobie. Postanowiliście pójść do twojego pokoju. Zamknęłaś
drzwi i wyciągnęłaś telefon.
-Gdzie dzwonisz?- zapytał Liam.
-Do lekarza.- odpowiedziałaś jakby to było oczywiste.
Umówiłaś się na następny dzień, na godzinę dwunastą.
-No to już po wszystkim.- rzuciłaś i odetchnęłaś z ulgą.-
Żadne z rodziców nie powiedziało, że mamy się wynosić z ich życia.
-Taa. Kocham cię- wypalił ni z tego ni z owego Liam. W
zamian pocałowałaś go. Leżeliście sobie i rozmawialiście, o tym co będzie
później. Potem oboje zasnęliście. Liam wstał jako pierwszy, zrobił śniadanie i
nakrył do stołu. Jak zeszłaś, byłaś mile zaskoczona. Rodzice tez nie potrafili
wyjść z podziwu. Zajadali się naleśnikami, ale jak skończyli tata zaczął swój
monolog.
-Dzieci, postąpiliście bardzo nie rozsądnie, ale
przemyśleliśmy z mamą wszystko i doszliśmy do wniosku, że pomożemy Wam. W końcu
jesteś naszym dzieckiem- tata mówił teraz do ciebie- ale jest jeden warunek.
-Jaki?- Liam uprzedził twoje pytanie.
-Musicie się pobrać, a jeżeli nie chcecie się pobierać to
chociaż się zaręczcie.
-Dobrze.- powiedziałaś rozluźniona i z promiennym uśmiechem
na twarzy.-Och! Musimy już lecieć.- rzekłaś patrząc na zegarek o dwunastej
mieliście wizytę u lekarza, a teraz była 11:30.
Gdy
weszliście do budynku, z twarzy Liam’a dało się wyczytać, że jest
przestraszony.
-Nie bój się. To nie w ciebie będą zaglądać.- powiedziałaś
z rozbawieniem na twarzy.
-Chyba jestem zazdrosny.- powiedział przeciągając cię do
siebie.
-O co? O Lekarza?
-No… tak. W końcu to on będzie w ciebie zaglądać.
-Nie martw się, to jest kobieta.- uśmiechnęłaś się do
niego, a on odetchnął z ulgą. Siedzieliście jeszcze przez chwilę, a potem
pielęgniarka wywołała twoje nazwisko. Kiedy Liam ruszył za tobą, kobieta
zagrodziła mu drogę.
-Pana zawołam za chwilę.- rzekła, a Liam spojrzał na
ciebie. Weszłaś do gabinetu, tam zostałaś przesłuchana i zbadana. Dowiedziałaś
się, że jest to połowa drugiego tygodnia ciąży. Pielęgniarka wpuściła Loam’a,
uśmiechnęłaś się do niego i czekaliście na USG. Wasze dziecko wyglądało jak mała
krewetka, ale już je kochałaś. Po wyjściu z budynku twój kochany był tak
szczęśliwy, że przytulił cię jednocześnie podnosząc do góry.
-Hahaha. Wariacie ty mój.- powiedziałaś i pocałowałaś go.
Było ciepło, postanowiliście pójść do parku. Cały czas rozmawialiście o
dziecku. O tym jak będzie wyglądało, czy odziedziczy talent po tacie itd.
Liam
wyjechał już tydzień temu. Z rodzicami dobrze się dogadywałaś, można by
przypuszczać, że mama nawet zaczynała się ciszyć z tego, że będzie babcią. [I.T.P.]
też powiedziałam. Za dwa tygodnie kolejna wizyta. Więc nie miałaś czasu, aby
się za Liam’em porządnie stęsknić. Żyłaś po staremu, oczywiście nie balowałaś po
nocach i omijałaś alkohol jak ogień, ale po za tym spotykałaś się ze znajomymi,
jeszcze im nie powiedziałaś o swoim stanie.
Tak
minęły cztery miesiące, już zaczynałaś się zaokrąglać. Robiło się coraz zimniej,
lecz nie przeszkadzało ci to. Cały czas prowadziłaś aktywny tryb życia. Kiedy Liam
przyjechał na kolejną wizytę, ku twojemu zdziwieniu przywiózł ze sobą chłopców.
Otworzyłaś drzwi i cała piątka rzuciła się na ciebie.
-Uważajcie!- krzyknęłaś kiedy cię ściskali, momentalnie
odsunęli się od ciebie.- Ale to nie znaczy, że macie przerywać.- tym razem
każdy podszedł i z osobna cię uściskał.
-Ale ładnie wyglądasz- rzekł Liam.
-Nie podlizuj się- wytknęłaś mu.
-Ma racje.- krzyknęli wszyscy.
-Ej, a może byście weszli?- zaproponowałaś, jak
powiedziałaś tak zrobili. Twoich rodziców jeszcze nie było. Siedzieliście tak i
gadaliście. W końcu Louis nie wytrzymał i zapytał:
-No.. a ten… rusza się?
-Co?- zapytałaś zbita z tropu.
-No wiesz, dziecko.- powiedział spięty.
-No- uśmiechnęłaś się.- Chcesz sprawdzić?- zapytałaś, a
on pokiwał głową. Wzięłaś, więc jego dłoń i przyłożyłaś do miejsca gdzie
poczułaś ruch. Poczekałaś chwilę, aż dziecko znów się poruszyło. Gdy on też to
poczuł, powiedział:
-Wooow- i powoli zabrał rękę. Po chwili każdy z chłopców
siedział przy tobie chcąc sprawdzić czy to prawda.
-Hej! Dajcie już jej spokój!- krzyknął zirytowany Liam.
-Te Sherlock, chodź tu- nie wiesz czemu go tak nazwałaś.
Ale wykonał polecenie i przysunął się bliżej. Ujęłaś jego dłoń i przyłożyłaś do
brzucha, kiedy zapatrzył się na ciebie, wciąż trzymając rękę na brzuchu,
pocałowałaś go. Rodzice nie byli zdziwieni widokiem chłopców. Przyszli
przywitali się i wrócili do swoich obowiązków. Chłopcy i ty gadaliście jeszcze
długo. Potem wszyscy zasnęliście. Następnego dnia ty i Liam zerwaliście się z
samego rana z powodu umówionej wizyty u lekarza. Zostawiliście chłopcom kartkę
i wyszliście. Byliście trochę zawiedzeni, że nie możecie jeszcze poznać płci waszego
dziecka. Pani doktor kazała przyjść za dwa miesiące i wtedy powie wam czy
będzie chłopiec czy dziewczynka. Zespół był tylko trzy dni. Kiedy wyjechali.
Pierwszy raz od dawna weszłaś na jakąś stronę plotkarską.
Mamy dla Was,
wszystkich fanów One Direction, rozczarowującą wiadomość. Liam Payne i jego
dziewczyna [T.I.] [T.N.] najprawdopodobniej spodziewają się dziecka. Nasz
fotograf widział ich jak 25.11 wychodzili z kliniki ginekologicznej. Poniżej
kilka zdjęć.
Tak brzmiała wiadomość, to nie była plotka. Cieszyły cię
komentarze typu „Ale fajnie, życzę im szczęścia”, ale aż się roiło komentarzy
typu „Nie nawidzę tej suki, pewnie wzięła Liam’a na dziecko, żeby wyciągnąć
kasę.” Albo „Ona i jej bachor zniszczą Liam’owi karierę. Życzę jej jak
najgorzej”
Bardzo bolały cię te słowa, lecz co mogłaś na to
poradzić. Poniżej znalazłaś jeszcze jedną plotkę, która brzmiała:
Nasze obawy się
potwierdziły. Liam Payne członek słynnego zespołu One Direction i [T.I] [T.N.]
spodziewają się dziecka. Wczoraj widziano ich w parku w jej rodzinnym mieście.
Para spacerowała sobie spokojnie rozmawiając. Poniżej zdjęcia na których widać już
dość duży brzuszek dziewczyny. Co o tym sądzicie?
Właśnie tego obawiałaś się najbardziej. Plotki
rozchodziły się jak świeże bułeczki.
Cieszyłaś się, że jesteś w ciąży, ale nie chciałaś, aby
dowiedział się o tym cały świat.
Ostatnio w telewizji emitowany był koncert chłopaków.
Każdy cieszył się z tego co robi, lecz
Liam był przeszczęśliwy.
Liam był przeszczęśliwy.
Z dnia na dzień byłaś coraz grubsza, tak szczerze, trochę
cię to przerażało. Nie mieściłaś się już w swoje stare ubrania. Trochę
pożyczałaś od mamy, a trochę ciuchów sama sobie kupiłaś.
Wreszcie przyszedł
styczeń, przyjechał Liam i poszliście na USG. Tam usłyszeliście bicie
serduszka waszego dziecka i poznaliście płeć. Ku uciesze Liam’a miał być to
chłopiec. Rozpierała go duma. Gdy wyszliście z budynku powiedział:
-Ha! Na pewno zostanie piłkarzem.
-Wariacie ty mój. Nie planuj jeszcze, okej?
-Czemu? Ale jestem szczęśliwy.- powiedział i pocałował cię.
-Właśnie widzę.- rzuciłaś z uśmiechem na twarzy. Chwile
debatowaliście gdzie mamy pójść i w końcu postanowiliście pójść do galerii
handlowej. Chodziliście po sklepach z ubraniami, myślałaś, że kupisz coś sobie,
lecz Liam nie dawał ci pójść nic pooglądać, ponieważ miał fazę na ubranka
dziecięce.
-Hej! Ja też muszę w czymś chodzić- rzekłaś i udałaś, że
się obrażasz.
-Ach, no dobra. Chodź wybierzemy coś.- wyparował i
pociągnął cię do sekcji ciążowej. Liam wybrał ci to:
i uparł się, że musisz je mieć, a ty wybrałaś sobie dwie
sukienki i spodnie. Liam wyrwał ci z rąk torby i poszliście na gorącą czekoladę.
Jak zawsze nie miałaś zachcianek teraz napadła cię ochota na śledzie.
-O, ale bym zjadła śledzia.- powiedziałaś, a Liam popatrzył
na ciebie spode łba.- No co?!- zapytałaś zirytowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz