Z tym produktem spotkałam się przypadkowo. Potrzebowałam
czegoś na już, więc poszłam do drogerii i poprosiłam panią ekspedientkę o pomoc
w wyborze ów kosmetyku. I tak właśnie trafiłam na piankę myjącą do twarzy z
Białego Jelenia.
Skoro pianka, to ma konsystencję pianki, która jest w sam
raz. Nie jest ani za gęsta, ani za rzadka. Dobrze rozprowadza się ją zarówno na
dłoniach, jak i na twarzy.
A z racji tego, że jest hipoalergiczna nie uczula ani nie
podrażnia, ale jednocześnie dobrze radzi sobie z makijażem (jestem osobą, która
nie zmywa podkładu płynem micelarnym, czy coś w ten deseń) i z porannymi
niespodziankami typu nadmiar sebum.
Mam jednak jedno zastrzeżenie. W opisie produktu producent
wspomina o białej herbacie, której notabene nie ma w składzie kosmetyku. Nie
wiem jednak czy robi to jakąś różnicę, ponieważ nigdy wcześniej nie używałam
kosmetyków z białą herbatą w składzie, więc nie ma porównania.
Czy lubię tę piankę? Lubię, nawet bardzo.
Czy do niej wrócę? Za jakiś czas na pewno, na razie mam
kilka innych rzeczy do wypróbowania :D
Pojemność: 275ml
Dostępność: przypuszczam, że w każdej drogerii
Cena: ok. 10 zł
Wydajność: Pianka jest niesamowicie wydajna, mnie
starczyła na dwa i pół miesiąca.
Polecam? Polecam każdemu. Nie tylko tym co mają te
„naście” lat, jak to mówią ;)
A wy co sądzicie o tym produkcie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz