niedziela, 22 lutego 2015

Red hair don't care - pierwsze "poważnie" farbowanie włosów :D

Dlaczego "poważne", a nie poważne? Ponieważ wcześniej farbowałam włosy, tyle że szamponetkami.
Tym razem jednak postanowiłam zaszaleć i nałożyć trwały kolor. Nie obyło się niestety bez wielu wątpliwości pod tytułem "a co jak nie będę mogła wrócić do naturalnego koloru?" czy "dobrze będę wyglądać?".
Takie debaty z samą sobą i z mamą również, trwały dość długo, bo o samym farbowaniu myślałam już dobre dwa lata, jednak ostateczna decyzja zapadła w listopadzie zeszłego roku, kiedy to doszłam do wniosku, że potrzebuję diametralnej zmiany w swoim życiu. Z racji tego, że za wiele z planem dnia zrobić nie mogłam, zdecydowałam się na zmianę koloru włosów.
Na początku zdecydowana byłam na hennę, jednak moja fryzjerka skutecznie wybiła mi ten pomysł z głowy, mówiąc, że henna nie przepuszcza składników odżywczych w głąb włosa, a co za tym idzie, stosowanie różnych odżywek, masek itp. idzie na marne. Dlatego też zdecydowałam się na farbę. Nie byle jaką, jednak farbę. Poprosiłam Olę (bo tak nazywa się fryzjerka), żeby załatwiła farbę, której sama używa w pracy. I tym oto sposobem na włosach mam kolor marki LeCher
Kolor: 600 Light Red
Samo farbowanie było dość przyjemnym procesem, jednakże po spłukaniu farby sporo pigmentu zostało na ręczniku. Nic się nie da z tym niestety zrobić. Ten kolor ma to do siebie, że po każdym myciu spływa z włosów wraz z wodą. Kiedy pierwszy raz po farbowaniu myłam głowę, woda w wannie wyglądała jakbym tam kogoś zamordowała. Aczkolwiek z upływem czasu z włosów spływa coraz mniej pigmentu, a sam kolor jaśnieje. Nie jest to jednak diametralna zmiana, po prostu robi się coraz jaśniejsza czerwień.

Nie odczułam też dużych zniszczeń po koloryzacji. Nie wiem, może to kwesta delikatnej farby, a może odżywki, której używam? W każdym razie włosy są miękkie, i przyjemne w dotyku.
Żyć nie umierać :D

A wy co sądzicie o farbowaniu włosów?

3 komentarze:

  1. odważny kolor ;) bardzo Ci w nim ładnie podoba mi się efekt ja jestem naturalną blondynką a obecnie mam na głowie bardzo ciemny brąz też lubie eksperymentować po urodzeniu dzidziusia na pewno zdecyduje sie na moje kochane ombre bo jak na razie zostaje mi tylko farbowanie odrostów farbą bez amoniaku ;) http://creamshine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja z natury jestem szatynką ;) dziękuję za komplement :* gratuluję dzidziusia ;) ombre jest faaajne *.*

      Usuń
  2. Sama farbuję włosy.
    Miałam już bordowe, czerwone, rude, a teraz przechodzę w blond :D

    OdpowiedzUsuń