niedziela, 3 marca 2013

#2 Imagin Niall :D

No witam, witam. Dzisiaj mam dla Was drugi imagin w moim wykonaniu. Tym razem z Niall'em. Mam nadzieję, że się spodoba. Miłego czytania!
Ps: W głośnikach One Direction https://www.youtube.com/watch?v=0KbCvnuZHhU
-------------------------------------------------------------------
 
  -Czyś ty zwariowała?! Oddaj mi te siatki!- krzyknął na mnie
Niall.
-Kotku spokojnie.- uspakajałam go- po pierwsze są lekkie, a po drugie ciąża to nie choroba.- zdziwieni? Co prawda to dopiero piąty miesiąc, ale Niall już wariuje na punkcie dziecka.
-Może i nie, ale nie chcę, aby stało się coś tobie albo maleństwu.
-Och, no dobra masz te siatki.- powiedziałam wyciągając przed siebie ręce i przy okazji dając mu buziaka. Niall zabrał zakupy i oboje ruszyliśmy w stronę domu. Szliśmy przez już ośnieżony park. Jest dopiero początek grudnia, a ja już czuję zbliżające się święta. Postanowiliśmy, że tegoroczne Boże Narodzenie spędzimy u moich rodziców w Polsce. Nie widziałam się z nimi od kiedy dowiedziałam się o ciąży. Rodzice Niall'a nie powiem, byli zawiedzeni, ale zrozumieli, ponieważ zeszłe święta spędzałam z nimi w Irlandii. Juz nie mogłam się doczekać.
-Co jest?- wyrwał mnie z zamyślenia mój chłopak.
-Nic. Myślałam o naszym dziecku i o przyszłorocznych świętach.
-Wszystko będzie dobrze, zobaczysz.- rzekł chłopak i objął mnie ramieniem. Szliśmy tak w milczeniu, aż do domu chłopaków. Dobrze czytacie, nadal mieszkamy w szóstkę. Razem z Niall'em cały czas szukamy jakiegoś gniazdka.
-Jesteśmy!- krzyknęlam i zaczęłam się rozbierać.
-Poczekaj, pomogę ci.- zaoferował się nastolatek i zdjął mój płaszcz.
-Siadaj.- powiedział i wskazał komodę.
-Niall potrafię zdjąć buty.- uwielbiałam się z nim przekomarzać
-Nie marudź i siadaj.
-Chłopcy!- wydarłam się- który powie Niall'owi, że nie jestem dzieckiem i sama zdejmę buty?- kiedy kończyłam wszyscy już stali w korytarzu.
-Niall ona ma rację. Musisz jej pomóc zdjąć całą resztę.- odpalił Louis, a ja ze śmiechem podeszłam do niego (nadal w butach) i trzepnęłam go w głowę.
-No co?! Nie mam racji?!
-Niestety nie.- odpowiedziałam i opierając się o ścianę, rozpięłam suwak w kozakach. Pokazałam im język i ruszyłam do kuchni zrobić herbatę. w ostatniej chwili sięgnęłam po kawę. Kiedy już zalałam ciecz wrzątkiem, do kuchni wpadł Niall.
-Co robisz?
-Piję kawę, nie widać?- zapytałam, a on wyjął mi kubek z rąk i namiętnie pocałował.
-Mmm. Za co to?- spytałam kiedy wreszcie się ode mnie odkleił.
-Za to, żebyś nie denerwowała się, kiedy wypiję twoja kawę, a ty zrobisz sobie herbatę.
-Osz ty! Nawet nie wiesz jaka mam ochotę na ta kawę.
-Ale jej nie wypijesz, bo ci nie wolno.- rzucił i oboje poszliśmy do salonu.

*perspektywa Niall'a*
  Tam razem z pozostałymi obejrzeliśmy "Klątwę 3". Mocno się zdziwiłem, kiedy [t.i.] nie wtulała się we mnie mocniej. Dopiero kiedy film się skończył zauważyłem, ze śpi. Postanowiłem zanieść ją do sypialni, lecz gdy tylko ją podniosłem otworzyła oczy.
-Co ty robisz?- zapytała zaspanym głosem.
-Tak słodko spałaś, że nie miałem serca cię budzić.
-Aww. Kocham cię, no a teraz mnie puść, bo jeszcze sobie krzywdę zrobisz. I kto będzie śpiewał?
-No dobra przekonałaś mnie.- odpaliłem po chwili namysłu i delikatnie postawiałem ją na ziemi, za co dostałem buziaka. Siedzieliśmy jeszcze trochę,a potem razem z [t.i.] poszliśmy spać. Obudziłem się o trzeciej nad ranem. Zdziwiłem się, że nie ma obok mnie mojej dziewczyny. Była w kuchni i grzebała po szafkach.
-Czemu nie spisz?- zapytałem mrużąc oczy.
-Mamy może śledzie?- odpowiedziała pytaniem na pytanie wychylając głowę z kolejnej szafki.
-Obawiam się, że nie. wracaj do łóżka, bo zimno bez ciebie.
-Ale ja mam ochotę na śledzie.
-Obiecuję, że z samego rana pójdę po nie do sklepu.- odpowiedziałem przytulając ją.
-Eee... No dobra.- wyparowała i pobiegła na górę. ja tylko pokręciłem głową i ruszyłem w jej ślady. Obudziłem się o siódmej, jak [t.i.] jeszcze spała. Ubrałem się, więc szybko i pobiegłem do sklepu. Kupiłem upragnione śledzie i jeszcze parę drobiazgów, tak na wszelki wypadek. Wróciłem po pół godzinie. Chłopaki już grali na PS, a [t.i.] nadal spała. Przygotowałem więc śniadanie i zaniosłem do naszej sypialni. bardzo się ucieszyła na widok śledzi. Skonsumowaliśmy posiłek i zeszliśmy do reszty. Potem pojechaliśmy do studia, gdzie spędziliśmy południe. Po skończonej pracy wybraliśmy się do Nando's i na kręgle. [T.i.] tylko się nam przyglądała, ale nie było widać żeby sprawiało jej to problem.

2 komentarze: